sobota, 19 grudnia 2009
Nawet najbardziej zagilone, kapryszące, wrzeszczące i zaświnine kaszką jesteście cudne! Wybaczam wszystko, bo mnie choroba też męczy. Zarezerwowałyście tydzień mojego urlopowego czasu na zmęczenie moich rąk noszeniem, kołysaniem, na pełzanie razem z Wami po podłodze, malowanie Mikołajów... Dla rewanżu małe lachony będą zajmować się chorą Paulą:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz