niedziela, 8 marca 2009
"Bo ciasto było za słone..." Obeszło się bez siniaków, chociaż miałam wrażenie, że za chwilę ta 'rodzina' stanie się patologiczna. Jedyny podejrzany o dosypanie soli do ciasta siedział bez nadzoru w kuchni pochłonięty lekturą (jak nigdy;)), a pytany o jego słony udział w produkcji ciasta odpowiadał dość irytująco, bo z uśmichem, typu: co mi zrobisz jak mnie złapiesz?... W końcu prawda wyszła na jaw, podejrzany został zwolniony z zarzutów i doczekał się przeprosin. No trudno, ciężko było przepraszać, ale czasami trzeba się ugiąć i działać zgodnie z przepisami prawa:( Zwłaszcza kiedy jest się panią sądnicą. Kolejne zebrane dowody(cukierniczko-solniczka)prowadzą nas do podejrzanego Jakuba G., którego działalność destrukcyjna znana jest nam nie od dzisiaj. Poza tym dotarliśmy do jego ukrytych w tapczanie materiałów konferencyjnych w postaci ok. 15 piw i możemy sądzić, że skoro bunkruje przed członkami instytutu rozmaite płyny, może też być zamieszany w "aferę cukrową". Jeśli uda nam się dowieść jego winy, skazany zostanie na poszukiwanie alternatywnego źródła wody dla archeologów już od kwietnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niech was piorun gwiźnie ! Ja was kultury nauczę !
OdpowiedzUsuńBrowarów było 24 jak ustawa w zgrzewce przewiduje! Trafiły one do kanciapy żeby nie wkurzać pana buddysty. Nikt ich tam nie ukrył tylko po prostu konsumpcja za Von Paryssem zakończyła się właśnie w tym miejscu ... z resztą dokładnie nie pamiętam bo konsumpcja trwała nieprzerwanie przez 3 dni ... :)
Co do soli czy tam cukru to ja nic nie wiem. Na moje oko to po prostu duch instytutu dokonał ezoterycznej zamiany cukru w sól.