czwartek, 15 października 2009


To ten dzieciak? Mały. Ale to nic. Tak go wykarmię, że w tydzień urośnie ze 20%. I nauczę go pisać. Zobaczy pan. :)

Serce mi jeszcze nie wysiadło, może powoli wysiada... Jakiś eksperyment powinnam poprowadzić i sprawdzić naukowo ile miesięcy (dni, godzin) życia zostaje człowiekowi, który śpi po 5 godzin na dobę, pracuje 8, jest wzorową kurą domową i jeszcze ma czas dla siebie. Co prawda marudzenie się zdarza, ale się staram. Najważniejsze, to mieć z kim porządnie zjeść i pokomandosować:) Jeszcze przydałaby się mama do oceny pewnego tyłka, ale sądzę, że po niej mam dobre oko... Tylko co zrobić z kimś, kto nie pije herbaty? Nawet takiej z rumem, albo finlandią. Ci Niemcy... :)
Nawet Sajmon nauczył się pić kawę i na "papieroska" wychodzi. (ale to kumpel Sarkozyego i Predatora...)

Deszcze niespokojne, potargały sad, a my na tej wojnie, ładnych parę lat...

Cholera za 10 minut 2...Widzę, że mój blogowy zegarek działa jak mój biologiczny, dziwacznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz