Jak już się tak wszyscy rozjeżdżają i urlopują, to trzeba brać przykład. To nie narty na Słowacji, ani warszawski high-life, ale wodę do mycia zębów dostałam w kieliszku do martini:) Wysokiej klasy wypoczynek! Było wino - piłam rum, były kulki - myłam garnki, był szczur - nie było kota, jest przedwiośnie - był spacer!:)
Może mama ma rację - jestem męczydupa, ale dzięki temu nawet "kąpiel" była:) Warunki sprzyjające marudzeniu, a mój opiekun jakby nieznudzony narzekaniem...
Sołowieje flambirują, Grzyby spacerują:)
niedziela, 28 lutego 2010
wtorek, 9 lutego 2010
piątek, 5 lutego 2010
środa, 3 lutego 2010
1:25... Zimna zielona herbata, kartka z przypomnieniem, że "Króliki po berlińsku" serwowali wieczorem, jakieś niewinne dziewczęta Balthusa, zabazgrany ważnościami kalendarz, ładujący się GPS, tabletki takie, siakie, poobgryzane jabłko, dogasająca świeczka... Przestrzeń odspołeczna, naukowa... Czyżby OGARNIJSIE.PL:)?
Subskrybuj:
Posty (Atom)